Każde wnętrze, w którym mieszkają ludzie ma swoją historię. Jeśli mieszka się gdzieś dłużej niż kilka dni rzeczy zaczynają się nawarstwiać, przestrzeń wypełnia się na swój jedyny, niepowtarzalny sposób. Takie mieszkania czy domy, w których ludzie mieszkają latami są jak księgi, jak kroniki rodzinne. Latami nie sposób utrzymać dyscyplin pierwotnych planów aranżacji wnętrz. Rzeczy zmieniają się, dochodzą takie, których nikt nigdy nie planował, pojawiają się ślady zużycia. Wnętrza żyją, zgodnie z rytmem swoich właścicieli. Mieszkanie rodziny zmienia się wraz z nią. Inaczej wygląda, gdy są w nim małe dzieci, inaczej gdy nastolatki. Wnętrza oddają stan ducha mieszkańców, opowiadają o nich. Opowiadają o tym, kim są, na jakim etapie życia się znajdują, jaki mają nastrój. Nawet wynajmowane mieszkania dopasowują się do swoich tymczasowych lokatorów, przejmują ich cechy. Mogą być mieszkania, które na pierwszy rzut oka mogą wydawać się bezosobowe. Ale to złudzenie. Nie ma takiej możliwości, żeby zamieszkana przestrzeń nie mówiła czegoś o swoim mieszkańcu. Zawsze jest jakaś opowieść.